niedziela, 30 października 2016

Biovax BB odżywka z olejem awokado i bambusem

Kupiłam ją na promocji z 19 zł za 15 zł. Po jej poprzedniczce do włosów blond liczyłam na podobne efekty...niestety nieco się zawiodłam. Maska z tej samej wersji z olejem awokado i bambusem to moje włosowe odkrycie, liczyłam na to samo ze strony odżywki niestety przeliczyłam się.



____________________________________________________________________________

Skład ma bardzo fajny i to brawo w stronę producenta. Gliceryna, Olej rycynowy, Cukier, Olej słonecznikowy i awokado, pełno ekstraktów z bambusa. Czysto nawilżający, ale że to odżywka to wszystkie te dobroci nie trafią do wnętrza włosa. Według mnie z racji tego, że odżywka ląduje tylko na chwilę na włosy, to dodatkowo powinna być albo wspomagana silikonami albo lekko zakwaszająca. Odżywka nie regeneruje włosów, jedynie wygładza ich powierzchnię. Odżywka ta ma bardzo lejącą konsystencję, aplikacja to mały koszmarek. Zapach świeży. Lubię go zdecydowanie. Producent zaleca aplikację na 1 minutę. Włosy po niej krótko mówiąc bez szału, dlatego też już nie stosuję jej solo, a jedynie raz na jakiś czas po spłukaniu maski proteinowej. Pojemność to 200 ml, z racji lejącej konsystencji stosunkowo niewydajna. Kupiłam ją w naturze, jest też w superpharmie, internecie, aptekach z biovaxami. 

STOSOWANIE
Odżywkę nakładamy na włosy, omijając ich nasadę. Odżywka działa natychmiastowo na powierzchni włosa, wystarczy 60 sekund. Po upływie tego czasu należy dokładnie spłukać odżywkę. Stosować każdorazowo, po uprzednim umyciu włosów szamponem. Można stosować codziennie.

I to jest zdecydowanie ciekawe, bo na opakowaniu pisze, że jest ona zagęszczająca...omijając nasadę i trzymając zaledwie minutę, to rzeczywiście już widzę tę armię baby hair :D

A tu mój drugi dzień zapuszczania, po miesiącu udostępnię aktualizację włosową. Dziś wróciłam do droższy, od dwóch dni wcierka Jantar w nowej wersji. Do pielęgnacji planuję używać szamponu alterra, maskę pilomax moringa, szampon odżywczy Vianek i dobić do dna maskę Planeta Organica morze martwe. W grudniu czaję się na wcierkę vianek, a w styczniu powrócę do ampułek seboradinu, które zaledwie po dwukrotnym użyciu wysuszyły mój skalp.  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz