_________________________________________________________________________
Jest to wersja z morelą i pszenicą nadająca połysku. Może sama w sobie połysku nie nadaje, ale pięknie sprawuje się z nawilżająco-emolientowymi maskami bez silikonów. Podbite są wtedy moje fale, błyszczące i aksamitnie gładkie. Ma piękny świeży owocowy zapach, zdecydowanie pięknie pachnie przy jego stosowaniu pod prysznicem. Za 200 ml płacimy 10 zł, aczkolwiek na promocji spokojnie znajdziemy go po 6.50 zł. Jest to produkt występujący tylko w rossmannie, więc indziej nawet nie ma co go szukać. Co do reszty to fajnie się pieni szczególnie gdy po zaaplikowaniu już go na włosy/skórę głowy rozcieńczymy go wodą. Powstaje piękna piana, włosy są gładkie przy spłukaniu, zapienianiu. Pod tym względem to jeden z nielicznych szamponów, który mi aż tak przypasował. Składem jest również na plus, bo ma tytułową morelę, pszenicę, winogrona i kilka innych ekstraktów. ''Guar...'' może trochę obklejać. Pod koniec składu znajduje się alkohol, aczkolwiek są jego śladowe ilości więc nie ma potrzeby się jego bać. Dopatrzymy się tu także pochodnej SLS i kilku łagodnych detergentów. Jak pisałam wcześniej, z racji tego że znajduje się w składzie stosunkowo wysoko sporo dobroci, to nie zaliczyłabym alterry do mocnego, oczyszczającego szamponu. Ja już mam tego szamponu 3 opakowanie, a rzadko kiedy kupuję ponownie ten sam kosmetyk, gdyż lubię eksperymentować. To zdecydowanie o czymś świadczy. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz